Łowienie suchą muchą w moim odczuciu jest najbardziej kontaktową i widowiskową ze wszystkich metod muchowych.
Dzięki temu, iż właściwie przez cały czas naszego wędkowania przynęta jest w zasięgu wzroku wędkarza, połów tą metodą przypomina mi klasyczne polowanie.
Bez względu na to, czy łowimy jesienią lipienie na małe suche muszki, czy wiosną pstrągi na duże imitacje jętki majowej, czy uganiając się gdzieś w Mongolii za tajmieniami, gdzie na końcu przyponu mamy przywiązane pływające imitacje gryzoni, czy w końcu na naszej nizinnej pobliskiej rzece, gdzie pragniemy przechytrzyć najbardziej wymagające klenie wykorzystując do tego duże pływające imitacje koników polnych, chrząszczy czy widelnic, wszędzie tam potrzebujemy pierwszorzędnie zawiązanych imitacji, które swoim kształtem, kolorem, proporcjami i właściwie dobranymi materiałami sprowokują te najtrudniejsze ryby do przypowierzchniowej aktywności.
Michał
Wyświetlanie 1–16 z 22 wyników